Obraz Napiętnowani z roku 1955 to najsłynniejsza i najbardziej rozpoznawalna praca Marka Oberländera (1922-1978). Płótno to uważa się za sztandarowe dzieło Ogólnopolskiej Wystawy Młodej Plastyki otwartej w warszawskim Arsenale w 1955 roku, która przeszła do historii jako bunt przeciwko wszechobecnemu wówczas socrealizmowi. Opisywane i reprodukowane w licznych publikacjach dotyczących powojennej sztuki polskiej, funkcjonuje w powszechnej świadomości jako wstrząsający zapis ksenofobii i upodlenia człowieka. Kompozycja reprezentująca tzw. realizm ekspresyjny, przedstawia trzech mężczyzn z wyciętymi na czołach krwawymi ranami w kształcie sześcioramiennej gwiazdy Dawida. Powstała w oparciu o autentyczną niemiecką fotografię z czasów Holocaustu. Dramatyzm ukazanej sceny potęguje świadoma deformacja postaci oraz surowa, ciemna tonacja barwna. Również przyjęty sposób malowania – szerokie pociągnięcia pędzla i szpachli tworzące wyraźną, chropowatą fakturę – podkreślają tragizm przedstawienia. Artysta malując symboliczny portret swojego narodu nawiązał do ekspresyjnej sztuki Francisca Goi, Jamesa Ensora, Emila Noldego, odchodząc tym samym od obowiązujących kanonów realizmu socjalistycznego. Obecnie obraz prezentowany jest na wystawie stałej MZL “Galeria Złotego Grona. Kolekcja sztuki polskiej XX wieku”.
Na zdjęciu:
Marek Oberländer urodził się w 1922 w Szczercu koło Lwowa, zmarł w 1978 roku Nicei. W latach 1939-1946 był przymusowo wcielonym żołnierzem Armii Czerwonej. Studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie pod kierunkiem Artura Nachta-Samborskiego, Aleksandra Rafałowskiego i Marka Włodarskiego w latach 1948-1953. Tragiczne wojenne przeżycia w zasadniczy sposób wpłynęły na późniejszą twórczość malarza i grafika pochodzenia żydowskiego. W latach 1953-54 zrealizował cykle graficzne Nigdy więcej getta i Reportaż spod szubienicy inspirowane dokumentalnymi, okupacyjnymi zdjęciami. W 1956 roku założył salon wystawowy „Po prostu”, którym kierował do jego zamknięcia (1961). W 1963 roku wyjechał do Francji, gdzie mieszkał i tworzył do końca życia.